xxxxx
Chciałabym już się nie stresować, na prawdę. Wiem, że świat się nie zawali ale się po prostu boję że coś będzie nie tak. Jeszcze mój facet wyjeżdża często bo ma taką pracę i smutno mi tu bez niego..
Chciałabym już się nie stresować, na prawdę. Wiem, że świat się nie zawali ale się po prostu boję że coś będzie nie tak. Jeszcze mój facet wyjeżdża często bo ma taką pracę i smutno mi tu bez niego..
Pierwszy dzień w pracy zaczęłam od 5 minut spóźnienia. Można? Można. Myślałam że sie popłaczę na przystanku, gdy odjechał mi trawmaj sprzed nosa. Ku zdziwieniu zostałam mile odebrana. Można powiedzieć że mam zapierdol na początku bo mało co ogarniam. Ale dziewczyny są pomocne i to szanuje. Od piątku juz nie będzie dziewczyny która mnie uczy (wchodzę na jej stanowisko). Dlatego przeraża mnie to że w jeden niecały tydzień mam ogarnąć to co ja obowiązywało przez 15 lat. Będzie stres, ale musze przetrwać. Trzymajcie kciuki!!!!!
Z racji tej, że usunięto mój stary blog ze względu na kończącą się w współpracę pewnych witryn, postanowiłam założyć nowy. Dodam iż prowadziłam go ok 10 lat Witam serdecznie wszystkich którzy tu trafili. Kilka zdań o mnie. Jestem kobietą która stara się podchodzić neutralnie do życia lecz stresuję się każdym nowym, nieznanym dniem, etapem. Od poniedziałku zaczynam pracę w kancelarii notarialnej w sekretariacie, dodatkowo jako jej księgowa. Następstwem zakończonego etapu studii, jest nowy, nieprzewidywalny dojrzały krok w dorosłe życie. Postanowiłam akurat w tym momencie zacząć prowadzić notatki aby później spostrzec jaka jestem okrutna dla samej siebie że nie wierzę w to co potrafię. Oczywiście mam nadzieję że sobie poradzę i za jakiś czas z łatwością będę tam pracować, aczkolwiek czuję stres w każdej części swojego ciała i przeżywam jak mała dziewczynka. Aktualnie przeglądam ustawy abym czuła się chociażby mniej zielona
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu